Opublikowany przez: LwiaMatka 2019-09-02 11:46:32
Autor zdjęcia/źródło: Lesly Juarez / Unsplash
Aby dobrze wychować dzieci, musimy najpierw wychować siebie? Dokładnie tak. Dbałość o własną kondycję psychiczną to podstawa, na której budować będziemy wartościową relację z własnymi dziećmi. Nic nie uchroni nas ani dzieci przed stresującymi czy trudnymi emocjami w życiu. Jednak to, co możemy zrobić aby pomóc sobie i im, przetrwać trudne emocje, to nauka samoregulacji i przekonanie, że wszystkie emocje warto przeżywać. Że taki jest koloryt życia. I to jest ok.
Dlaczego syndrom Umęczonej Matki Polki, poświęcającej się dniami i nocami dla rodziny, niedbającej o siebie o swoje potrzeby, to jeden z gorszych wzorców jakie możemy zaproponować naszym dzieciom? Poza wiecznie niezadowolonej, bo przecież umęczonej pod pręgierzem rodziny matki, to - w przeciwieństwie do tego, co o sobie myśli sama Matka Polka - nic innego jak czysty egoizm. Chęć bycia "żałowaną" jak to jej ciężko, jaka to jest spracowana, biedna, samodzielna przysłania jej wartości nadrzędne, jakimi powinno być przekazanie dzieciom dobrych wzorców. Dobrym wzorcem z kolei byłoby pokazanie, że każdy z członków rodziny, choć kocha być razem z rodziną, ma swój świat i swoje sprawy. Potzrebuje czasu dla siebie i to jest w porządku. Spędzając czas samotnie lub w innym niż rodzina gronie, ładuje akumulatory, odpoczywa, układa swoje myśli i to jest w porządku dla zdrowia wszystkich. Robienie z siebie męczennika z czasem wzbudzi w dzieciach niechęć a może nawet agresję, gdyż podświadomie będą się obwiniały, za zmarnowanie życia Matce Polce.
Znajomość własnych granic i właściwa regulacja silnych emocji, wymaga sięgnięcia do często niewygodnych faktów związanych z naszym charakterem, przekonaniami czy ograniczeniami. Praca nad sobą pomaga nazwać trudne emocje, pogodzić się z przeszłością, obwinianiem innych za swoje niepowoidzenia (czy stany emocjonalne) i powzięcia odpowiedzialności za własne życie oraz to, jak się czujemy czy jak reagujemy. Jest to trudna i wymagająca praca ustawiczna, dająca jednak efekty z czasem. Gdy wiemy jakie sytuacje nas denerwują, co podnosi nam ciśnienie lub w jakich warunkach jesteśmy drażliwi (np. wysokie dźwięki krzyczących dzieci w przedszkolu), pomogą nam wcześnie rozpoznać oznaki tracenia kontroli nad emocjami i w porę zareagować (np. wyjść na zewnątrz i głęboko pooddychać). To bardzo ważne, by dzieci widziały, że nie jesteśmy idealni ale robimy wszystko co w naszej mocy by wychodzić ze stresujących sytuacji obronną ręką.
Potocznie przyjęło się mówić, że aby dzieci nie weszły nam na głowę, potrzebują wyraźnych granic swojego zachowania. Niestety wielu rodziców opatrznie rozumie i praktykuje ten postulat wychowując swoje dzieci. Łagodne przywództwo rodziców, które daje najlepsze rezultaty, polega bowiem nie na stawianiu granic nakazami i zakazami. Polega ono na poszanowaniu integralności dziecka i szacunku do jego własnych decyzji, naświetlając przy tym możliwe warianty i konsekwencje każdej z potencjalnych decyzji.
Przekonanie, że nasze dzieci są wystarczająco kompetentne by swobodnie wyrażać swoje zdanie i mieć w ogóle coś do powiedzenia, jest wciąż nową wiedzą, z którą nie każdemu rodzicowi po drodze. A jest to szalenie ważny postulat, który pomaga utwierdzać nasze dzieci że są wartościowymi członkami naszej rodziny (stada). Dziecko niczego bardziej nie pragnie jak czuć się ważnym i wartościowym dla rodziców i bliskich. Dlatego tak ważne jest poszanowanie integralności dziecka i szacunku do jego granic. Np. Gdy zależy nam na tym, by nasze dziecko ubrało odświętną koszulę na imprezę rodzinną, wiedząc że nie jest to ulubiony strój malucha, tonem nakazu możemy odnieść odwrotny skutek. Z kolei mówiąc dziecku, że oczywiście nie musi ubierać eleganckiego stroju bo wygląda dobrze w tym, co lubi nosić, ale sprawiłby tym wielką radość Jubilatowi spotkania, który bardzo liczy na jego obecność, dajemy dziecku szansę na podjęcie samodzielneji świadomej decyzji, zgodnej z jego wewnętrznymi przekonaniami.
Dzieci przychodząc na świat, nie mają wykształconego własnego systemu obronnego przed silnymi emocjami. Korzystają z zasobów najbliższego opiekuna. Jeśli ten nie potrafi reagować proporcjonalnie do sytuacji, nie zna swoich granic i stresorów aby móc w porę wyregulować swój stres, taki sam chaos i zagubienie przekaże swojemu dziecku. Oczywiśnie nie znaczy to, że zawsze mamy być oazą spokoju i kwiatem lotosu na spokojnej tafli jeziora. Dziecko będzie świadkiem różnych sytuacji, które mogą wyprowadzić nas z równowagi. To ważne, by obserwowało różne nasze emocje. Ważne przy tym jest nie obciążanie dziecka swoimi emocjonalnymi reakcjami w taki sposób, aby nie brało winy na siebie za zdenerwowanie rodzica. Przykładowo, jeśli mama jest zdenerwowana gdyż: 1. nie śpi już trzecią noc, 2. martwi się o rachunki, 3. jest przemęczona, 4. nie zjadła śniadania i jest głodna, 5. miała bardzo stresujący poprzedni dzień i reaguje warczeniem na zachęty ze strony dziecka do wspólnej zabawy, powinna wziąć kilka głębszych oddechów i na spokojnie odpowiedzieć dziecku jak się teraz czuje i dlaczego. Opisując zrozumiałym językiem swoje emocje ("jestem bardzo zmęczona bo nie odpoczęłąm w nocy, jest mi smutno bo nie znalazłam pracy, chciałabym chwileczkę posiedzieć") odciążamy dziecko z winy za zły humor mamy. Dodatkowo dziecko uczy się, jak dorosły reaguje na silny stres, kodując w mózgu wzorce zachowań. Jeśli mimo dużego stresu rodzic jest opanowany i stara się znaleźć racjonalne rozwiązanie, przykład takiej reakcji (zamiast paniki, nerwowości, rozpaczania) zakoduje się w podświadomości dziecka.
Dlatego jeśli nadal zastanawiasz się jak zacząć pracę nad sobą, sięgnij po książki, czytaj wartościowe treści na temat samorozwoju w Internecie. Edukuj się i sprawdzaj, co Ci pomaga. To najlepszy prezent edukacyjny jaki możesz sprawić swoim dzieciom - świadomośc siebie i związane z tym świadome przewodnictwo Twoim dzieciom.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.